piątek, 9 listopada 2012

Drewno i papier


 
Nie mogę pominąć dzieła wykonanego przez M. do pokoju dziecięcia. Otóż zakupiliśmy na ścianę plakat, piękny, ogromny, rozmiaru 160 cm x 60 cm. Kiedy minął nasz zachwyt uświadomiliśmy sobie, że nie wiemy jak umocować go na ścianę. Glutki, taśma klejąca, nie wchodziły w rachubę , wieszaki do plakatów oferowane przez sklepy były za krótkie, gotowa rama drewniana -bardzo droga. Wtedy wkroczył do akcji M i już po dwóch godzinach mocowaliśmy plakat w ramę. Po raz kolejny doceniłam posiadanie gromadzonego przez M oprzyrządowania remontowego i magazynowanych budowlanych "przydasi" w szczególności listewek przypodłogowych. 
I oczywiście doceniłam autora tego dzieła:)



 
Podczas wczesnych jesiennych wieczorów odczuwam pokusę kombinowania z materiałami plastycznymi. To niemal przymus działania. Dziś zmajstrowałam pierwsze kwiatki
 z papieru czerpanego, wyglądają nieźle...
 



 
Niemal organicznie odczuwam nadchodząca zimę i męczą mnie myśli o pachnących czekoladowych ciastach  i ciasteczkach. A nie powinny...
Jako osoba o słabej woli upiekłam więc kokosowe kuleczki.
 Przepis zapożyczony:
  • 250g wiórków kokosowych
  • ok. 350g słodkiego mleka skondensowanego (tyle żeby zlepiło wszystkie wiórki.
Wymieszałam masę w miseczce i formowałam kulki wielkości orzecha. Układałam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam ok. 25 minut w 140C.  Po upieczeniu włożyłam na trochę do lodówki aby zmiękły. I tyle :) Smacznego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz