wyk. Elżbieta Adamiak
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony...
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony...
Po bardzo długiej przerwie wracam do bloga.
To chyba zasługa klimatów za oknami, krótkich dni, braku słońca i potrzeba działania niespiesznego ale uszczęśliwiającego. W związku z chorobą Mamy, towarzyszy mi poczucie zagubienia niemal dwóch miesięcy późno letnich. Jakoś tak szybko nastała mi jesień.Wyjechałam latem a wróciłam jesienią.
Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Nawet nie wiem
Jak tam sprawy za lasem
Rano wstaję, poemat chwalę
Biorę się za słowo jak za chleb
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony...
Nic nie mam
Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet
Nie zważam
Na mody byle jakie
Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie
Uczuć starym drapakiem
Rzeczywiście tak jak księżyc
Ludzie znają mnie tylko z jednej
Jesiennej strony...
Po bardzo długiej przerwie wracam do bloga.
To chyba zasługa klimatów za oknami, krótkich dni, braku słońca i potrzeba działania niespiesznego ale uszczęśliwiającego. W związku z chorobą Mamy, towarzyszy mi poczucie zagubienia niemal dwóch miesięcy późno letnich. Jakoś tak szybko nastała mi jesień.Wyjechałam latem a wróciłam jesienią.
W domu przedzimowe kwitnienie hoi.Ten kwiat jest nieobliczalny,kwitnie kilka razy w roku mimo zaniedbań z mej strony.Ze zdziwieniem stwierdzam, że obecnie jestem jedyną w rodzinie posiadaczką kwitnącego osobnika tej odmiany.
Od jakiegoś czasu czuję potrzebę przygotowywania pachnących,słodkich potraw. To chyba zew ŚWIĄT. Kucharka ze mnie kiepska, wyzwań kulinarnych często nie podejmuję, ale upiec jabłkowe chipsy potrafię. Teraz w domu pięknie pachnie a czekające od kilku tygodni w piwnicy jabłka zostały przetworzone. Jest i gospodarnie i smacznie!
Ciekawe,ale suszenie jabłek przypomniało mężowi smak ryżu z cynamonem,więc jestem na drodze poszukiwania prostego przepisu.
Ciekawe,ale suszenie jabłek przypomniało mężowi smak ryżu z cynamonem,więc jestem na drodze poszukiwania prostego przepisu.
Pewne rzeczy w naturze są stałe i należą do nich splatane corocznie przez Babcię Halinkę warkocze cebuli i czosnku. Sztuka ogółowi nie znana. Mnie też obca. Wieszam je na regale. Prawda że ładne?
Zatęskniłam za pędzlem i białą farbą.Ruszyłam więc z pomysłami i pracami. Mam też pomysł na zmiany w kuchni ale moi domownicy odnoszą się
do tego z rezerwą. Przeczekam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz