sobota, 26 listopada 2011

Z piwnicznej izby...

 Stara skrzynka znaleziona w pewnej piwnicy miała być pierwotnie jedynie pobielona. Miała... ale nie jest. Nie wiem jak to się dzieje ale kiedy zaczynam malować to nie mogę przestać domalowywać, zamalowywać. Odczuwam przymus poprawiania i niekiedy pogarszam, a nie poprawiam efekt. Tak jest z tą skrzynią.

Zauważyłam , że zdjęcia eksponują mankamenty.
Przede mną jeszcze wiele pracy, widzę mnóstwo niedoróbek, trzeba poczyścić okucia, zająć się śladami po uchwycie itd.  Ale na dziś jest tak...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz