piątek, 6 stycznia 2012

Potrzeba chwili


 Prawda, że mam piękny widok za oknem ?  O tej porze roku to niemal niespodzianka od natury, a może od Trzech Króli ? :)


Wiele lat temu mój syn wcielił się w postać jednego z królów w jasełkach przygotowywanych w przedszkolu.
Był królem Baltazarem. Szatę Baltazarkowi  zaprojektowałam sama. Całą rodziną uczestniczylimy w przedstawieniu i podobnie jak inni rodzice pękaliśmy z dumy i zachwytu. Było to jedyne w życiu mego syna nieziemskie wcielenie.


Musiałam coś pobielić. To jest skrzynka na akcesoria malarskie, obok, pomalowane na biało i przygotowane do schabby, szuflady. Szuflady przyjechały z Zakopanego i długo czekały na tę chwilę.  Są na razie pociągnięte czarną farbą i świecą. Czeka je malowanie i przecieranie.  Rodzina skrzeczy, że bałagan w kuchni- to dziś moja pracownia- więc odkładam zakończenie na jutro.  Sobota i będę mogła podziałać przy naturalnym świetle od rana. Już się cieszę!







Przy okazji lampa dostała towarzystwo:  białą kasetkę na
" wszystko i nic" oraz odnowione ptaszory z pobielonymi 
piórkami.


 Krzesło doczekało się nowej szaty.  Stary rupieć komunistyczny w nowym wcieleniu prezentuje się nieźle.   Malowanie rozpoczęte... 



Po tak męczących chwilach czas na zasłużony odpoczynek pracowitej pszczółki:)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz