niedziela, 12 sierpnia 2012

Dzieje się...

Ogródek nas nęci i zaprasza do działania. I dzieje się tu wiele: malowanie, mycie i odkurzanie, usuwanie pajęczyn i ich autorów, instalowanie akcentów dekoracyjnych. Największej pracy wymaga domek. Właśnie wyburzyliśmy co nieco i po drodze do tapetowania pojawiły się nowe "konieczności remontowe". 
      To, sobotnie spotkanie rekreacyjne z miłym gościem, który włączył się do pracy naszej brygady remontowej i dzielnie - z wyłączeniem ataków na pająki, w tym zakresie Katarzyna wykazuje opór- pucował nasze obejście. A w przerwach coś na ząb.


Rekompensuję sobie brak błękitnego nieba niebieszcząc wszystko co się da...


 Nie tylko ja odkryłam urok kolorku, w małej wiosce wiele lat temu, sądząc po wyglądzie  obiektu, ktoś inny zachwycił się nim i zaszalał...

Jak widać nie samym czynem człowiek żyje...


Kasia z"podbierakiem" do śliwek.



Odświeżona szklarnia.

 
Podcięłam liście  i odkryłam pod roślinami krąg kamienny.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz